Przejdź do głównej zawartości

Najlepszy kurs rysunku na architekturę

Kochani

          Ten blog powstał jako moja wewnętrzna chęć podziękowania Wojciechowi Domińczakowi za stworzenie tak cudownego miejsca jakim jest DOMIN ! Tam dopiero moja nauka rysunku stała się prawdziwą przygodą. A sama postać Wojtka zainspirowała mnie do czynienia rzeczy wielkich. Pewnie zdziwicie się dlaczego chcę napisać mój pierwszy wpis na blogu o tym człowieku. Czemu poświęcam swój czas na "reklamę" kogoś innego. W poniższym akapicie wyjaśnię wam swoje pobudki.
         Do Domina trafiłam kilka lat temu. Na Architekturę dostałam się w tym roku w którym do narysowania był dźwig. To wtedy w pierwszej pięćdziesiątce było 45 osób z tej pracowni. Również pierwsze 21 osób był z DOMINa . To chyba najlepsze wyniki jakie mogłaby mieć jakakolwiek szkółka rysunku. Nie o wynikach chcę jednak pisać. Otóż impulsem do napisania tego artykułu jest postawa życiowa Wojtka. Niewiele osób o tym wie ale ratuje on życie pewnemu chłopcu które miało iść do domu dziecka. Do momentu kiedy się o tym dowiedziałam widziałam w nim tylko szefa kursu rysunku. Owszem był sympatyczny i wprowadzał na zajęciach miłą atmosferę ale pomyślałem że wielu jest takich. Jednego razu jednak nie pojawił się na kursie a jako wytłumaczenie podał że ma jakąś tam sprawę z synem. Przez przypadek inny uczestnik kursu wyjaśnił mi o co chodzi. Stałam jak wryta. Oto mam przed sobą prawdziwego bohatera ! I nigdzie o tym nie przeczytacie. Sam tego nigdzie nie pisze. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt że ten chłopiec jest upośledzony i ma płodowy zespół alkoholowy.
        Dlaczego dopiero teraz o tym piszę ? Ponieważ Wojciech Domińczak ujął mnie jeszcze jednym gestem. Dowiedział się w Kielacach jakiś chłopak którego nie znał , w wyniku nieszczęśliwego upadku został sparaliżowany. Wojtek namalował w jego intencji ikonę. Następnie wystawił ją na allegro a wylicytowaną kwotę przekazał na rzecz tego chłopaka. Nie chcę żeby tak piękny gest przeszedł bez echa. A boję się, że tak się może stać.
       Blog może do kogoś dotrze a przytoczona historia kogoś zainspiruje. Jeżeli tak to dołączcie proszę do mnie w jej nagłaśnianiu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sztuka rysowania - sześcian i perspektywa

Jak rysować sześcian jak rysować perspektywę.              Tak się składa, że przeszukując internet natrafiam to tu, to tam na różne materiały. Ostatnio trafiłam na bloga na którym ktoś tłumaczy jak rysować sześcian korzystając z materiałów z Domina. Chyba najlepszej szkółki rysunku w Polsce. I co ciekawe ani słowem nie było to wspomniane ! A przecież takie hasła jak "sześcian na walcu" czy "słupy telegraficzne" to są nazwy autorskich ćwiczeń z tej pracowni rysunku. I żeby było jasno - Metoda sześcianu na walcu wymyślona została w Dominie w 1994 roku i nikt do niej nie ma prawa. Tak samo słupy telegraficzne. Wiem, że Wojtek szef Domina bardzo się wkurza na to bo w kilkunastu miastach w Polsce jedzie się na jego materiałach bez pytania o pozwolenie a nawet zaklejając oznaczenia firmowe i autorskie. Ja w odpowiedzi na to sama z siebie chcę napisać tę historię. A poniżej o co chodzi z sześcianem na walcu. Jeżeli na walcu ...

Moja trasa po wszystkich filiach DOMINa

Ponieważ jestem wielką zwolenniczką Kursu Rysuunku DOMIN w Warszawie to postanowiłam wykorzystać to co Ono mi daje - możliwość pojechania do różnych miejsc w Polsce i tam korzystania z zajęć. Swoją przygodę zaczęłam w Radomiu a skończyłam w Gdańsku. Poniżej masz relację z tej eskapady. Kurs rysunku w Radomiu + Żbik czyli człowiek o wielkim sercu. Radom kojarzy nam się różnie. Całkiem niesłusznie.  Kilka lat temu powstała tam filia Domina warszawskiego. Co więcej utworzył ją jeden z najlepszych prowadzących tej szkoły rysunku - Adrian "Żbik" Rogala. Miałam okazję być pod jego skrzydłami jeszcze w Warszawie. Jest to człowiek niestrudzony. Kiedy bym nie poprosiła o pomoc to zawsze był gotowy. Nie wiem czy jest w Polsce ktoś lepszy jeżeli chodzi o tłumaczenie perspektywy geometrycznej. Zawsze myślałam, że jako kobieta nigdy nie zgłębię tej wiedzy. A jednak. Długie godziny ćwiczeń plus empatia Żbika przyniosły efekty. Nie dość że dostałam się na studia to jeszcze geometri...